Z życia studenta - Współlokator_ka z piekła rodem
Przeprowadzka na studia często oznacza mieszkanie ze współlokatorem_ką. Czy to we wspólnym mieszkaniu, czy w pokoju wieloosobowym w akademiku. Jak się odnaleźć w takiej rzeczywistości? Jak ułatwić życie sobie i innym? Czy ostatecznie, jak się nawzajem nie pozabijać?
Zerknijcie na, naszym zdaniem, najgorsze przypadki i wyciągnijcie wnioski.
- Współlokator_ka, który_a w ogóle z nami nie rozmawia i odrzuca propozycje wspólnego spędzenia czasu.
- Współlokator_ka, który_a chowa urazę i chodzi obrażony
- Współlokator_ka, który_a nie sprząta swoich rzeczy i wszystko zostawia na wierzchu
- Współlokator_ka, który_a nie wynosi śmieci
- Współlokator_ka, który_a nie pomaga w sprzątaniu wspólnej przestrzeni
- Współlokator_ka, który_a tworzy w zlewie Wieżę Babel
- Współlokator_ka, który_a ciągle zaprasza znajomych
- Współlokator_ka, który_a nie posiada słuchawek
- Współlokator_ka, który_a nie robi sam zakupów, ale wyjada jedzenie innym
- Współlokator_ka, który_a nie płaci za mieszkanie w terminie
- Współlokator_ka, który_a zostawia otwarte drzwi i okna, gdy wychodzi
- Współlokator_ka, który_a ciągle zapomina kluczy
- Współlokator_ka, który_a bez pytania o zdanie przywiózł swojego psa
- Współlokator_ka, który_a nigdy nie myśli o grafiku i planach tego drugiego
- Współlokator_ka, który_a pożycza ubrania i sprzęt bez pytania o zgodę
- Współlokator_ka, który_a kończy rolkę papieru toaletowego i jej nie wymienia
- Współlokator_ka, który_a nigdy nie wychodzi z pokoju
- Współlokator_ka, który_a zostawia nieposprzątaną toaletę
- Współlokator_ka, który_a zostawia włosy w odpływie prysznica
- Współlokator_ka, który_a nie spłukuje resztek pasty do zębów z umywalki
- Współlokator_ka, który_a zgodził się na grafik obowiązków, ale totalnie go zlewa
- Współlokator_ka, który_a nigdy nie puka
- Współlokator_ka, który_a nigdy nie mówi szczerze, tylko kluczy wokół tematu i leje wodę
Jak myślicie, który_a z nich jest największą zmorą?